|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:08, 22 Cze 2009 Temat postu: Studia na PK |
|
|
Witam,
Mam pytania dotyczace egzaminow wstepnych na studia.
1. Jaki jest system oceny prac wykonywanych podczas egzaminow rysunkowych?
2. Co jest kryterium oceniania takich prac?
3. Gdzie moge zobaczyc jakikolwiek ranking takich prac?
4. Sprawdzajac wyniki jest po prostu napisane 2.5 punktow (nawet nie wiem ile jest maksimum i jaki jest prog kwalifikacji, a samo stwierdzenie "nie dostal/a sie" jest jakies bynajmniej "nieprofesjonalne").
4. Czy ocena takiego egzaminu i wystawianie punktow "na gebe" jest w ogole legalne? Czemu nie ma komentarzy do prac, do tego co sie narysowalo, do 8h wypocin?
5. Rozumiem, ze chyba jedyna droga jest lapowka. Ile trzeba zaplacic, zeby sie na studia dzienne na wydziale architektury dostac? Czy ktos moze podac jakas kwote i potencjalne miejsca gdzie wplacac lapowki?
Z gory dziekuje za odpowiedz na powyzsze pytania. Moze pomoze mi to zrozumiec dlaczego ludzie z poza krakowa, z malych miejscowosci, ktorzy nie wplaca ogromnych kwot za "kursy przygotowawcze", praktycznie nigdy sie nie dostaja i nie maja szans na studia dzienne na tym wydziale. Od kilku lat obserwuje ten trend i chyba nigdy sie on nie zmieni. Coz... szara, polska pieprzona rzeczywistosc...
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mike.jay
administrator
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Skąd: skądinąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:35, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czyżby były już wyniki? ;D
Drogi Panie Pokrzywdzony... W pierwszej chwili miałem ochotę skorzystać z mojego przywileju i skasować ten absurdalny, niedorzeczny wpis... Ale (nie wiedzieć czemu) poświęcę się i odpiszę...
Co do pytań odnośnie oceny prac, etc. Nie ma tu nic nielegalnego i sprzecznego z... czymkolwiek. Według mnie, rzecz jasna. Poza tym Twoje pytania są dziwne i niejasne. Co jest kryterium oceny prac? Ciężko zawrzeć to słowami, zwłaszcza, że mi się nie chce :P Bo trzeba by wystosować tu niezwykle długi wywód na ten temat. Trzeba przygotowywać się dużo wcześniej i po prostu wiedzieć z czym ma się do czynienia.
Rankingu tych prac nigdzie nie zobaczysz.
Jeśli nie wiesz jakie jest maksimum "punktów" to znaczy, że masz koło dupy cały ten proces rekrutacji i nie chciało Ci się przeczytac podstawowych informacji na ten temat. Zdaje się, że również nawet kryteria oceny prac są gdzieś podane...
Tekst z "legalnością" tego egzaminu to już w ogóle jakaś farsa...
Gdyby chcieli wystawiać komentarze do dwóch tysięcy prac, w większości takich, na temat których brak słów, to by do listopada to oceniali, a potem wszyscy zwariowali...
Jedyna droga, żeby dostać się na te studia, to uświadomić sobie, że trzeba się przyłożyć i poświęcić mnóstwo pracy na szkolenie warsztatu i przygotowanie się do egzaminu. Wiele osób nie dostaje się za pierwszym razem. Nie ma znaczenia skąd jesteś i jaka jest zasobność Twojego (czy Twoich rodziców) portfela. Jeśli chcesz, to poświęć na to trochę czasu. Musisz też wiedziec, że są tu naprawdę nieźli wymiatacze i po prostu olbrzymia konkurencja na egzaminie. Dlatego, mimo Twoich najszczerszych starań i chęci, możesz się nie dostać, bo nie doskoczysz do odpowieniego poziomu. Może nie jest to do kńca sprawiedliwe, bo egzamin z rysunku ma się nijak do predyzpozycji do wykonywania zawodu architekta i całego toku studiów, ale cóż - tak jest i tego się nie zmieni.
Twoje zarzuty są bezpodstawne, wysnute przez osoby rozgoryczone porażką i rozprzestrzeniane z całą masą innych plotek i legend. Pewnie jest w tym ziarno prawdy, pewnie są osoby, które dostają się za kase, ale nie jest to absolutnie żadną regułą.
Jeśli gdzieś się pomyliłe, to, Drodzy Koledzy i Koleżanki, poprawcie mnie ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysztofwołek
administrator
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:37, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
a niech cię kule biją, pisałem coś smakowitego, aleś mnie ubiegł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oboś
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:37, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Hej. no to tak odpowiadając punkt po punkcie:
1. System jest przypadkowy.
2. Samopoczucie oceniających.
3. Na liscie przyjętych na studia (Ci z najwieksza iloscia to Ci co ladnie rysuja:P )
4. Nie wiem o co chodzi dokładnie, ale oceny są zamieniane na pkt a stwierdzenie, że ktoś się dostał albo nie dostał to kwestia tego czy masz średnią arytmetyczną z ocen równą lub wyższą niż 3. Taki wymóg, żeby przypadkiem ktoś kto ma 100% z 3 matur nie dostał się nie potrafiąc w ogole rysować (to akurat jest uzasadnione)
4(2). To nie jest kwestia oceniania na gębe. Nad tymi pracami stoi kilku uprawnionych do takiego oceniania ludzi i oceniają je według swojego uznania (Ty też przeciez jestes w stanie stwierdzić czy Ci sie podoba czy nie:P )
5. Nie koniecznie. Znam osoby ktore uczyly sie prywatnie u ludzi, którzy tak samo jak i my nienawidzą tych oceniających I dostawali się. Kwestią jest rysowanie według pewnych wytycznych o których można dowiedzieć się od ludzi, którzy mieli kontakt z oceniającymi albo o takich wymogach się dowiedzieli. Na wielu kursach uczy się po prostu "bo tak lepiej przejdzie" I tak btw to byłem na 3 kursach na politechnice i chyba tylko mój leń nie pozwolil mi sie dostać na studia stacjonarne. Bo inni ludzie po 1 takim kursie pracując duzo na nich i w domu dostawali się bez problemu. A i znam takich co rysowali po 3 lata, ale całkowity brak talentu ich blokował. No cóż. Ciężko jest się dostać i wiedzą o tym wszyscy. Trzeba probować poki sie nie uda i tyle. Moim zdaniem moje prace zostały i w tym i w tamtym roku ocenione dosyć adekwatnie do ich jakości. Tak mi sie wydaje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cookie
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: A2-MT-PM Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:42, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
huh ostro
ad 2. jak oni to oceniaja chyba nie wie nikt o_O
jak dla mnie to w 80% to kwestia szczescia, reszta to juz mix wszystkiego, wlacznie z wpasowaniem sie w gusta (generalnie szescian rlz - choc podobno w tym roku Misia juz nie oceniala(?) wiec nie wiem na co patrzyli, jesli chodzi o sam rysunek to im prosciej tym lepiej)
ad drugie 4. podobno mozna zobaczyc swoje prace na jakis konsultacjach, ale nie wiem czy oni wtedy udzielaja jakis konstruktywnych komentarzy, pewnie warto sprobowac
ad pierwsze 4 2.5 to ocena, skala jest 2.0(?)-5.0, ponizej 3.0 jest niezaliczony rysunek:< reszta walczy o przyjecie
ad 5. da sie, da sie dostac normalnie, mysle ze jakis naprawde bardzo niewielki procent zalatwia na lewo - choc generalnie w opinii publiczne rekrutacja na nasz wa z tego slynie najwyrazniej
tak jak mowie to w duzej mierze ruletka, znam megazajebiscie rysujace osoby ktore niewiadomoczemu dostaly strasznie nedzne oceny i nie ogarniam -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mike.jay
administrator
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Skąd: skądinąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:43, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejną rzeczą, o której nie wspomniałem, jest fakt, że prawda o "darmowej edukacji" ma się nijak do tych studiów (i zresztą w ogóle do innych też).
Dlatego, jeśli nie bardzo stać Ciebie, czy Twoich rodziców na jakiekolwiek kursy przygotowawcze (nie koniecznie na PK) z rysunku (na których najczęściej dowiesz się jakie są wymagania na egzaminie, jak rysować, żeby zdać, etc.), to również będziesz miał problem z tym, żeby wyrobic na mnóstwo materiałów, pianki, pleksy, farby, na drukowanie, plotowanie, inn epierdoły, etc. Nie wystraczy tu niestety zeszyt i dwie książki. To są moje doświadczenia po pierwszym roku, a wiem, że bedzie gorzej ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oboś
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:50, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Fakt - darmowe te studia to nie są bo gdyby nawet ktoś zdolny dostał stypendium to i tak, żeby je dostać trzeba zabłysnąć ze wszystkich przedmiotów, a żeby z niektorych zabłysnąć trzeba po prostu wyłożyć kasę: na ploty, na materiały itp itd. Kasy idzie masakrycznie dużo bo to studia bardziej praktyczne niż teoretyczne co mnie akurat bardzo cieszy. Pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 12:25, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
"Czyżby były już wyniki? ;D"
Tak byly, ale na studia nie startowalem, wiec mnie do konca nie interesuja. Irytuje mnie po prostu cala sytuacja, powtarzajaca sie od kilku lat. Rozumiem, ze niektorzy moga po prostu nie miec talenu, moga rysowac kilka lat, ale to i tak nic nie da. Ale znam osoby, ktore chodza na roznego rodzaju kursy przygotowawcze przez 3-5 lat (ale nie na PK), rysuja mega swietnie, zdaja na PK po 2-3 razy i sprawa wyglada tak, ze wahania punktow oceny ich prac sa tak rozne, ze az nie chce sie w to wierzyc. I bynajmniej nie jest to wina tematu, ktory "nie siadl" w czasie egzaminu, a dziwne gusta tych wszystkich, ktorzy oceniaja.
cookie - "znam megazajebiscie rysujace osoby ktore niewiadomoczemu dostaly strasznie nedzne oceny i nie ogarniam" - ja tez nie ogarniam
mike.jay - "Co do pytań odnośnie oceny prac, etc. (...) Według mnie, rzecz jasna."
Oboś - "System jest przypadkowy." "Samopoczucie oceniających"
Przepraszam, ale dla mnie to nie jest rzecz jasna. Rzecza jasna jest wtedy kiedy widzisz czarno na bialym co zrobiles zle, a co zrobiles dobrze. Mozesz wtedy skorygowac swoje bledy i nauczyc sie ich nie popelniac nigdy wiecej, aby za rok znowu sprobowac. Czy samopoczucie oceniajacych to adekwatny wyznacznik oceny twoich prac? Chyba raczej nie.
Jak pisze cookie "jak dla mnie to w 80% to kwestia szczescia". To jakas loteria? Czy wybieramy najlepszych, aby oni zostali architektami?
"Bo inni ludzie po 1 takim kursie pracując duzo na nich i w domu dostawali się bez problemu."
Kursy na PK to po prostu przekazywanie kasy na nowe ciuszki i samochody dla tamtejszych profesorow. Ze slow jednej z osob uczestniczacych w kursach slyszalem jak sie ciesza sie tylko z nowych garniturow i robia to bezczelnie miedzy soba w czasie zajec z aplikantami. A sugestie profesorow "Pani powinna dwa razy wiecej chodzic, bo rzadko tu Pania widzimy" sa jednoznaczne (kasa).
"Nie ma znaczenia skąd jesteś i jaka jest zasobność Twojego (czy Twoich rodziców) portfela." oraz "Dlatego, jeśli nie bardzo stać Ciebie, czy Twoich rodziców na jakiekolwiek kursy przygotowawcze (...)."
Badz konsekwenty w swoich wypowiedziach mike.jay. Rozumiem, ze tym samym skreslasz biedniejszych ludzi, ktorzy nie maja finansow na studia. Na szczescie sa jeszcze pewnego rodzaju stypendia i pozyczki, ktore moga pozwolic pokryc koszta studiowania nawet na tak "drogiej" uczelni jak PK.
"Musisz też wiedziec, że są tu naprawdę nieźli wymiatacze i po prostu olbrzymia konkurencja na egzaminie."
Nie moge oceniac prac innych, bo sie na tym nie znam. Ale slowa znajomego eksperta potwierdzaja, ze bylo wielu wymiataczy, perfekcyjnie przygotowanych, a zaden z nich sie nie dostal na PK (w tym roku, w zeszlym roku, 3 lata temu, 5 lat temu...itd.).
|
|
Powrót do góry |
|
|
nusior
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Krk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:40, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
tacy wymiatacze tez laduja niestety na niestacjonarnych. a na stacjonarnych znajdzie sie pare osob, ktore rysuja powiemy nie najlepiej. co do oceniana to nie ma szans zeby w 5 dni ocenili ze 2 tys prac. dlatego wyglada to jak wyglada. "To jakas loteria?" TAK...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MITSI
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:32, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
można nie wydać grosza na kursy i sie dostać...mój kolega z malej wioski miesiąc temu zorientował sie że chce iść na architekture...za późno było na jakiekolwiek kursy więc rysował sam w domu, ja mu robila drobne korekty przez neta...nie dał łapówki nie zapłacił za żaden kursy...a otrzymał noty 4 i 4.5
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cookie
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: A2-MT-PM Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:18, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
dajciespokoj napisał: |
Jak pisze cookie "jak dla mnie to w 80% to kwestia szczescia". To jakas loteria? Czy wybieramy najlepszych, aby oni zostali architektami? |
Tylko w ramach sprostowania, bo nie wiem czy sie dobrze zrozumielismy - ja nie twierdze ze dostaja sie osoby ktore na to nie zasluguja, bo chyba tak to odebrales. 80% to kwestia szczescia, ale wsrod ulamka osob powyzej pewnego pulapu powiedzmy (wiadomo ze na egzaminie jest tez strasznie duzo ludzi z dupy). Mi chodzi tylko o to, ze dobre prace bywaja naprawde zle oceniane i tego nie czaje. No. Bo to co napisales zabrzmialo jakby odrzucali najlepszych i brali przecietniakow. heh
;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
thoruviel
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 16:50, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
jak słyszę takie zarzuty i rozgoryczenia to opadają mi ręce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
B.-
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:23, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tak ogólnie to chlip chlip
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciechkruca!
aktywny
Dołączył: 25 Paź 2008
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:39, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
to ja dorzuce cos od siebie na temat kursów rysunku:D
Chodziłem na 3 kursy, nazw niebedę publicznie wymieniał. Prawda jest niestety taka że dla wielu "prowadzących", takie zajęcia nie są żadną misją, ani nawet robotą która polega na nauczaniu. Jest to raczej robota polegająca na umiejętnym wciskaniu ludziom kit i dojeniu z nich kasy. Sporo jest tego typu praktyk szczególnie w "szkołach rysunku" nazwijmy to prywatnych, choc wiadomo że wszystkei sa prywatne. Chodzi mi tu jednak o prywatnosć w sensie ilosci ludzi którzy na to chodzą (po kilka osób) często do jakis prywatnych kanciap. Byłem w takiej szkole rysunku gdzie gościu podchodził do każdego i mówił że świetnei rysuje, a tak naprawde poziom rysunku był żałosny. Tak działa cały ten mechanizm. Zapisujesz sie na kurs. Prowadzacy na pytanei jaka jest zdawalnosć z jego szkoły odpowiada że dostaja sie prawie wszyscy, po czym bulisz mu chorą kase (spotkałem sie z cenami w stylu 1600 z kawałkiem za miesiac - zajecia raz w tygodniu po 3h) po czym idziesz na egzamin, niedostajesz się i idziesz do niego znowu i bulisz kolejny rok za kurs - prawda że niezły samonakręcający się interes?
Co do płatnosci i tego że niesą to studia dla ludzi niezamożnych to sie zgadzam, tylko trzeba sobie uświadomić jedna rzecz. Wylądowałem na kilka miesiecy w szkole rysunku, która w krakowie uważana jest za najlepszą (słusznie) i gdzie naprawde nauczyłem sie mega dużo przez te kilka miesiecy właśnie. Cena za kurs (4h w tygodniu) 400 z kawałkiem za miesiac (ktos kto chodził 2x w tygodniu bulił odpowiednio 2x wiecej). Ktos powie że jest to dużo kasy, ale obliczając cene za godzine (a bedzie tych godzin 4x4 czyli 16 w miesiacu) wyjdzie że kwota wynosi w granicach 25zł/h - cena porównywalna jak za korki z każdego innego przedmiotu. Czy to jest dużo ? wydaje mi sie że jak na ilośc osób które dawały korekty na tym kursie, jak i na wartosc tego co było nam przekazywane jest to cena normalna.
Niestety fakt faktem że trzeba bulic na takei kursy ileś tam miesiecy lub lat. Ale niestety taka jest charakterystyka tego wszystkiego. Zreszta jesli po studiach ktos zostanei w zawodzie, to raczej źle powodzic mu sie niebędzie, wiec kasa kiedys tam sie zwróci.
To tyle z mojej strony odnośnie kosztownosci zabawy w studia na architekturze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oboś
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 20:56, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Moj znajomy ktory skonczył już architekturę dostał się na nią mając dwie 5 z rysunków. Zorientował się 3 miechy przed egzamem, że chce tutaj wlasnie isc. Co zrobił? Poszedł prywatnie do jakiegoś kolesia, on pokazał mu "jak rysować, żeby się podobało" - to wlasnie jest cholernie wazne moim zdaniem. Tutaj nie trzeba rysować pięknie, fantastycznie ani nawet dobrze..tutaj trzeba rysować tak żeby się podobało. I naprawde wielu ludzi powie Ci, jak to coś wygląda. No i sprawa pokazania co jest źle a co jest dobrze... trochę mnie to smieszy co piszesz bo to tak samo jakbym ja Cie zapytał (czy kogoś nawet kto się na tym "zna" ) jakie błędy można wytknąć np. w obrazie damy z łasiczka? a co jest plusami? Troche z dupy porownanie ale o to chodzi. Rysunek to sztuka. Tutaj nie wykreślisz od linijki od jednego punktu do drugiego jak na geometrii, żeby ktoś Ci mogl zarzucic ze punkt lezy w zlym miejscu. Mozna oczywiscie znależć błędy typu zła konstrukcja, zle odwzorowanie, punkty zbiegu zbyt blisko ale nikt Ci nie powie że np ten zbieg jest za blisko drugiego o 2,34 cm. Tutaj ocenia się "na oko". Czyli zeby sie spodobalo to musi komuś w to oko wpaść. Więc kwestia "podobało się" albo "nie podobało się" moim zdaniem jest tu ważna. Bo tak samo oceniłbyś rysunek. (pomijając te błedy o ktorych wczesniej mowilem ktore mozna komus zarzucic) Tak więc konczac moje długie wywody podsumuję: nie wazne ile rysujesz i jak rysujesz, trzeba rysować według pewnym norm, które zapewniają lepsze oceny w ocenie na politechnice. I na naszym wydziale w kraku bedą to takie normy, na innym inne. Trzeba je po prostu przyswoić i kopiować jak kxero. Tak to niestety wygląda. A na studiach bedzie lepiej:P bo juz nikogo nie bedzie obchodziło jak rysujesz:D hehehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|